W lutym osiąga szczyt okres karnawałowy w Czechach charakterystyczny świniobiciami i karnawałowymi zabawami, talerzami pełnymi pączków i buchet - nadziewanych bułeczek drożdzowych. Jest to trzytygodniowy okres rozpoczynyjący się w dzień Trzech Króli a kończący we wtorek przed Środą Popielcową, która oznacza początek czterdziestodniowego postu przed Wielkanocą.
Najweselsze bywają ostatnie trzy dni – ostatki , których świętowanie wiąże się z jedzeniem. Jeszcze przed rozpoczęciem postu najeść się do sytości... Największa zabawa zaczynała się w karnawałową niedzielę obfitym obiadem. Tradycyjnie na stole nie mogło zabraknąć kiszki wątrobianej, kiełbasy i słoniny, pączków i faworków, no i oczywiście gorzałki, by się zagrzać. W poniedziałek odbywały się potańcówki a we wtorek korowody przebierańców. O północy jednak wszelka zabawa skończyła się, rozpoczął się okres postu i na stole zamiast mięsa pojawiła się soczewica, chleb, jajka i ziemniaki.
W niektórych krajach jest do dziś wesoły korowód przebierańców częścią obchodów. Ten, który corocznie odbywa się w Hlineckim, jest od roku 2010 wpisany na Światową Listę Dziedzictwa Kulturaknego UNESCO, która w ten sposób pomaga miejscowym obywatelom z ochroną niematerialnego dorobku kulturalnego. Gdzie indziej tradycje już powoli zniknęły. Ale przynajmniej kilka kiszek i talerz buchet prawie nikt sobie nie daruje..
Procedura
Pokruszone drożdże wsypiemy do garnka, damy szczyptę cukru i trochę ciepłego mleka odstawimy w ciepłe miejsce, aż urośnie zaczyn. W pozostałym mleku rozpuścimy masło.
Do miski wsypiemy mąkę ze szczyptą soli, dodamy resztę cukru i żółtka, kilka ziarenek wanilii lub trochę cukru waniliowego i startej skórki z cytryny. Dolejemy ciepłe mleko z masłem i na koniec wyrośnięty zaczyn. Wyrobimy pulchne ciasto, które lekko posypiemy mąką i odstawimy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia – ciasto powinno dwukrotnie zwiększyć objętość.
W międzyczasie przygotujemy nadzienia. Do twarogowego nadzienia wymieszamy twaróg z cukremi żółtkami. Rodzynki krótko maczamy w rumie, odcedzamy i dodajemy do twarogu. Do powidłowego nadzienia wystarczy wymieszać powidła z troszką rumu. Najbardziej pracochłonne jest nadzienie makowe. Zmielony mak wsypujemy do wrzącego mleka i krótko gotujemy razem z cukrem, cynamonem i vanilią, na koniec dodajemy rodzynki, trochę rumu i kakao dla smaku. Pozostawimy do wystygnięcia.
Blat oprószymy mąką i rozwałkujemy ciasto na grubszy płat, który dalej krojimy w kwydraty albo wprost łyżką nabieramy małe porcje ciasta, rękami oprószonymi mąką rozciągamy je tworząc małe placuszki. Do środka każdego z nich dajemy łyżeczkę nadzienia, sklejamy jak pączki i formujemy w kulki. Do wysmarowanej masłem formy układadamy kolejno bułeczki, które uprzednio całe dokładnie posmarowaliśmy masłem, na koniec posmarujemy je jeszcze po wierzchu. Włożymy do piekarnika nagrzanego do 180 stopniokoło 25-30 minut na kolor złoty. Przed podaniem posypiemy je cukrem pudrem.
Wskazówka:
Pod koniec pieczenia można buchty posmarować po wierzchu rozpuszczonym masłem z rumem. Będą wspaniałe, pachnące i długo miękkie i puszyste.